wtorek, 12 lutego 2013

55. 'Jest impreza, więc trzeba się napić.'


– To ja może jeszcze coś zjem. Tak ta karkówka się na mnie patrzy. Normalnie błaga, bym ją wziął i zjadł. – odezwałem się, bo zapadła chwilowa cisza. Lecz po moich słowach każdy wybuch śmiechem. Sam nie wytrzymałem i się do nich przyłączyłem.
– Oto Niall Wiecznie – Głodny Horan. – rzucił Lou i dalej się śmialiśmy. Po tym ataku śmiechu, zająłem się wcześniej wspomnianym kawałkiem karkówki, a reszta zajęła się sobą. To znaczy, Aston z Julką, JB i Lou z El poszli na krzesła przy basenie. Liam, Zayn i Harry wzięli po piwie i położyli się na środku tarasu na trawie. Nicole była zajęta rozmową z Reeshem, a Dan nie odstępowała Marvina na krok. Czy ta dziewczyna nie pomyliła sobie chłopaków? Jak ona się zachowuje! Nie wiem czy chociaż z raz rozmawiała dziś z Liamem od początku imprezy? Nieładnie z jej strony, nieładnie. Może właśnie dlatego Li pije? Wcześniej wystrzegał się alkoholu, a dziś taka zmiana. Dziwne! Ale czyżby między nimi coś się zepsuło? To niemożliwe! Przecież oni do siebie tak pasują, że zastanawiam się dlaczego Liaś jej się jeszcze nie oświadczył? Albo przynajmniej, dlaczego nie mieszkają razem? A może jednak nie chcą się śpieszyć? W sumie, to mają jeszcze czas. Nie ma co ich ponaglać. Będą chcieli, to zrobią kolejny krok w ich związku. Choć zastanawiam się, co miał na myśli Liam, kiedy wspominał o tym, że ma jakieś małe problemy. Czy to chodziło o Dan? Będę musiał z nim o tym pogadać, ale to jutro.
Jak już się tak bawię w obserwatora, mogę stwierdzić, że Nicole też zachowała się nie fair wobec loczka. Przyszła do niego i dla niego, a przesiaduje z innym, który w dodatku jest jej byłym. I wiadomo, dlaczego Harry taki zdenerwowany chodzi. Sam bym się wkurzył, więc nie ma co mu się dziwić. Ale tak szczerze, to co się porobiło z tymi dziewczynami? Maja chłopaków, a flirtują z innymi i to jeszcze na ich oczach. To niedorzeczne! Dobrze, że ja jeszcze nie mam dziewczyny. Nie mogę przecież zdradzić tych milionów moich directionerskich żon na całym świecie. Ale ma nadzieję, że kiedyś znajdę tą jedna jedyną na resztę życia, bo nie chcę zostać starym kawalerem.

** U JULII **
** dwie godziny później **
Znowu wszyscy siedzieliśmy razem. Nieważne, że na trawie, kiedy za nami stały wolne krzesła. Przysiedliśmy się do tej trójki leżących wariatów, którzy przez jakieś dwie godziny nie zmienili swojego miejsca. Jedynie Harry się przemieścił, ale to tylko po skrzynkę z piwami, którą postawił przy ich trójcy.
– Kochanie, może już nie pij. Nie chcę Cię wciągać po schodach na górę. – zwróciłam się do Astona, który  sięgał po kolejną butelkę piwa.
– Oj, przestań Julka! Jest impreza, więc trzeba się napić. Najwyżej będziemy spać jak Malik w salonie na podłodze. Tylko na dywanie, a nie pod. – wtrącił Liam, po czym się zaśmiał. Mulat posłał mu tylko złowieszcze spojrzenie i sam dołączył się do jego śmiechu.
– Li, a od kiedy Tyś się taki imprezowy zrobił? Jak chodziłeś z nami do klubów, to nawet jednego drinka nie raczyłeś wypić, a tu? Które piwo już pijesz? – zapytał Niall.
– Nie wiem. Zgubiłem rachubę po piątym. – odparł zadowolony Payne.
– Ejjj! Nie matkuj mu Nialler, tylko się napij z nami! – rzekł Zayn i rzucił w jego kierunku piwo.
– A wiecie co? – zaczął Ori. – Dobrze, że do Was przyjechaliśmy, a miał sam Ast przyjechać, bo wariował bez Julki. Stwierdzam, że musimy się częściej spotykać w takim gronie! Jakieś wypady do klubów albo takie wieczory przy grillu lub ognisku. Bardzo mi się tu podoba! Jesteście spoko i kocham Was, bracia i siostry! – dokończył.
– Oho, a ten już zaczyna. Włączył mu się czujnik uczuć. – szepnął mi Aston na ucho. – Poczekaj jeszcze trochę, a będzie Cię po rękach całował i dziękował za to, że jesteś nasza fanką, że nas wspierasz i takie tam. – dodał, z czego ja się zaśmiałam.
– Nie ma tajemnic w towarzystwie. Nie szeptać sobie tam żadnych sprośnych historyjek. – odezwał się Lou. – Będziecie w pokoju na osobności, to będziecie mogli jakieś przetestować czy coś, ale teraz proszę mi się zachować! – dodał. Po jakże jego durnym monologu, wszyscy zanosili się śmiechem.
– Lou, Ty jak coś walniesz, to płakać można. – skomentowała El.
– W nocy jakoś nie płaczesz kochanie. – odpowiedział z głupim uśmieszkiem na ustach. Dziewczyna się zarumieniła, a chłopak ją lekko przytulił, całując jednocześnie w czubek głowy. Jednak nadal nikomu uśmiech nie schodził z twarzy.
– Dobra, dobra! My tu gadu, gadu, a tam w lodówce mamy coś mocniejszego. Pijemy? – wyskoczył z pytaniem Liam. Zaskoczył mnie swoim zachowaniem. Po wszystkich bym się tego spodziewała, ale nie po nim. Znaczy, do tej pory nie wiem, dlaczego nie może pić alkoholu, ale musi to być błahy powód, skoro dziś wszystkich namawia do picia.
– A pewnie, że tak! – odezwałam się. A co! Dotrzymam mu towarzystwa, jakby nikt inny nie zechce pić.
– Słońce, zamierzasz pić wódkę z chłopakami? – zapytał Ast.
– Tak, kochanie. Będę z nimi piła. W końcu jest impreza, więc trzeba zaszaleć. – zbliżyłam się do niego i ucałowałam jego prawy kącik ust.
– Hmmm, rozumiem. – wyszeptał. Mam nadzieję, że zrozumiał, co miałam na myśli mówiąc, że trzeba zaszaleć.
– To piją wszyscy! Dziewczyny, co Wy na to? – zwróciłam się do pozostałej części pięknej w naszym gronie. Wszystkie kiwnęły głową na tak.
– Tylko, że ja mam słabą głowę do wódki. – wtrącił Nicole.
– Spokojnie kochana. W razie czego, Harry Cię przenocuje. – powiedziała Dan.
– Taaa, jasne. – odparł i posłał lekki uśmiech Nicole. Nie wiem jak reszcie, ale mi się wydawało, że loczkowi nie za bardzo podobał się ten pomysł. Przecież Nici to jego dziewczyna, więc  sam powinien jej to zaproponować. Widocznie, pogniewał się na nią za to, że więcej czasu spędziła z Reeshem niż z nim. Dziecinne zachowanie, ale to nie moja sprawa. Nie będę się wtrącać.
– Dobra, później się dogadamy co do noclegu. Idziemy pić. – zarządził Zayn. Na jego słowa każdy się zerwał na nogi.
– A teraz idziemy na jednego, a teraz idziemy wódkę pić! – zaczęłam śpiewać, a reszta mi się przyglądała.
– Skarbie, nie mówiłaś, że umiesz śpiewać?! – rzekł Aston.
– Bo nie umiem. – odparłam i dalej nuciłam sobie pod nosem.
– To ja pójdę po wódeczkę. – wtrącił Zayn.
– To ja się przejdę z Tobą. – dodał Liam i razem poszli do domu, a my wzięliśmy się za sprzątanie stołu. W końcu trzeba będzie gdzieś ustawić szkło i zakąski.
– A są jeszcze chipsy? – zapytałam.
– Tutaj już nie ma, ale w kuchni powinny jeszcze być. – odparła Dan.
– Dobra, to ja przyniosę. – powiedziałam i ruszyłam w stronę salonu. Tak wiem, miałam cały czas być z Astonem, ale chłopak powiedział mi o jego rozmowie z mulatem i wiem, że Zayn nie będzie naciskał na rozmowę. Tym bardziej, że umówiliśmy się przez smsy co do tej rozmowy.

** U ZAYNA **
** kiedy szli z Liamem do kuchni **
– Świetna impreza, co nie? Myślałem, że będzie nudno, że nie będzie o czym gadać z chłopakami z JLS, ale jest spoko. Oni są spoko. – odezwał się kolega.
– No nie jest najgorzej. – odpowiedziałem.
– Nie podoba Ci się?
– Sam to wcześniej stwierdziłeś. – przypomniałem mu.
– Oj to było wcześniej.
– Tak, jak byłeś trzeźwy.
– Czepiasz się. – rzekł Payne. – Przecież jest dobrze. Muzyka, którą Marv puszcza jest świetna, same najnowsze hity. Jedzenie, które zaserwowała nam mama Julki było niesamowite! Szczerze mówiąc, dawno nie jadłem tak dobrze grillowanej karkówki. Z alkoholem też nie jest źle, tym bardziej, że teraz zaczyna się prawdziwe picie. – zaśmiał się chłopak. – A znajomi jak znajomi, czyli najlepsze towarzystwo pod słońcem. Czegoś trzeba więcej? – zapytał.
– Nie, nie. Wszystko czego nam potrzeba jest tutaj. – odparłem i wskazałem na lodówkę. Przez to jego gadanie prawie zapomniałem po co tu przyszliśmy. Otworzyłem urządzenie chłodzące i wyjąłem butelki. Już zmierzałem do wyjścia z kuchni, gdy Liam zadał mi pytanie:
– Zayn, skąd wiedziałeś, ze nie kochasz Perrie? – odwróciłem się i spojrzałem na niego. Myślałem, że sobie żartuje, ale widząc jego zachowanie, zmieniłem zdanie. Stał oparty o zlew i wpatrywał się w butelkę, którą ściskał w dłoniach.
– Po prostu wiedziałem. – odezwałem się po namyśle.
– Ale jak to wiedziałeś? Tak z dnia na dzień zmieniły Ci się uczucia? – powiedział. Podszedłem do niego i stanąłem obok. Już miałem odpowiedzieć, ale chłopak mnie ubiegł.
– Jak rozpoznać czy osobę, z którą jesteś, darzysz jeszcze jakimś uczuciem? Jak się przekonać, że to uczucie jest? Że ono się nigdzie nie ulotniło? Że to nie przeszło w zwykłe przyzwyczajenie? Proszę powiedz mi, jak mam się dowiedzieć czy nadal kocham Danielle? – rzekł, wypuszczając powietrze z ust. Nie wiedziałem co mu na to odpowiedzieć. Szczerze? Zszokował mnie tymi słowami i nie mogłem znaleźć żadnych słów, by mu cokolwiek na ten temat powiedzieć, więc zaległa cisza między nami.
– Ostatnio, – kontynuował – zaoferowałem jej wspólne mieszkanie. Znaczy, tylko we dwójkę. Nie znam jeszcze jej odpowiedzi na tą propozycje, ale teraz się zastanawiam, czy to był dobry pomysł. Skoro mam wątpliwości co do swoich uczuć, powinienem to proponować? A jak ona się zgodzi? Co wtedy? Mam nie brać swych uczuć pod uwagę tylko z nią zamieszkać? Co ja mam zrobić? – zapytał. Znowu mnie zamurowało. Faktycznie, pozory mylą. Niby pięknie, wszystko cacy, a tu Li wyskakuje, że nie wie, czy ją jeszcze kocha. Niezłe jaja! Nie wiedziałem jak się zachować. Co zrobić? Gdybym był kobietą, pewnie bym go przytulił, a tak?
– Stary, musisz..
– Musisz jej o tym wszystkim powiedzieć. – dokończyła za mnie osoba, która weszła do pomieszczenia.



Cześć ;** Dodaję dziś rozdział może trochę nie dopracowany, więc nie gniewajcie się na mnie za niego :) Oddaję dziś lapka do naprawy i nie wiem kiedy go dostanę z powrotem ;c Jak się uda, to może jeszcze dziś go będę miała, ale to pewnie byłby cud. Ale nie o tym miałam pisać :) A mianowicie, DZIĘKUJĘ za wyświetlenia (ponad 12 tys.) i komentarze (coraz ich mniej, ale przynajmniej wiem, że mam stałych czytelników). Jesteście niesamowite i bardzo się cieszę, że ze mną jesteście! :) xxx

KOCHAM WAS DZIEWCZYNY! <3 <3 <3 <3

7 komentarzy:

  1. ' Nie szeptać sobie tam żadnych sprośnych historyjek ' rozwalasz mnie kobieto ! Nie mogłam doczekać się na ten rozdział :D Mam nadzieję, że między Liamem i Danielle będzie ok. Julka jakieś wieczorne zamiary wobec Astona ? No podoba się ;*********** Next, next, next <33333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Jupi jupi jupi!!!! Nowy rozdział!! <3
    No to niezłe jaja z naszym Li. Zgadzam się z Julką (bo to zapewne ona powiedziała ostatnie słowa), powinien pogadać z Danielle, sama dałabym mu taką rade.
    Widzę, że wszyscy mają zamiar pić? Hahha, będzie śmiesznie ;p
    Mam nadzieję, że będzie jakaś fajna scena między Astonem i Julką, taka romantyczna, albo no wiesz sama :)
    Nie mogę się doczekać, aż dodasz kolejny rozdział :D Pozdrawiam <3 :***

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm boooski rozdział ;) kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  4. Danielle i Nicole są nie fair w stosunku do chłopców.
    Dan mimo iż ma Liam'a, ewidentnie zarywa do Marvina, który z kolei jest zajęty, a ona dobrze o tym wie. Jeżeli nie kocha już Liam'a, to powinna po prostu z nim zerwać, a nie robić coś takiego.
    Nicole z kolei, mimo iż przyszła na tą imprezę ze względu na Harry'ego, cały czas spędza z Reesh'em. Rozumiem, że był on kiedyś jej chłopakiem i miło jest z nim pogadać, ale bez przesady. Ona naprawdę nie widzi, że w ten rani Hazzę? A może właśnie o to jej chodzi.
    Kompletnie nie rozumiem zachowania tych dziewczyn.
    Aston i Julka jak zwykle słodcy <3 kocham ich ;D
    Lou i te jego teksty, zawsze mnie rozwala ;D
    Czyżby Julka słyszała rozmowę Zayn'a i Liam'a? Będzie ciekawie ;)
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)<3

    OdpowiedzUsuń
  5. KOCHAM TO OPOWIADANIE, Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA NASTĘPNY ROZDZIAŁ. :D
    PISZ CZĘŚCIEJ, PROSZĘ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. no, dawno mnie tu nie było :) kurcze, Liam nie wie czy kocha Danielle... a ona zachowuje sie jak jakas tepa suka -.- przepraszam za okreslenie, no ale takie mam odczucia co do niej. eh, zakonczylas w glupim momencie! teraz sie bede zastanawiac kto sie wtracil do rozmowy Li i Zayna :D hahaha czekam na nastepny kochana <3 Pluton :)

    + zapraszam na 26 :) http://i-will-be-ur-man.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś przeze mnie nominowana do The Versatile Blogger c; http://take-me-to-wonderland-onedirection.blogspot.com/2013/02/the-versatile-blogger.html

    OdpowiedzUsuń