niedziela, 21 października 2012

46. 'Lubię kiedy jesteś zazdrosny.'


– Julkaaaaa! – usłyszałam głos kuzyna. – Szybko chodź na dół. Jesteś nam potrzebna! – krzyknął.
– Zaraz, tylko się ubiorę. – odkrzyknęłam. Wstałam, wzięłam dresy i koszulkę i się ubrałam. Związałam włosy, złapałam telefon, zeszłam na dół i mało nie zemdlałam na ten widok. Widok czterech przystojniaków w salonie mało nie doprowadził mnie do zgonu!
– Aaaaaaaa! Naprawdę to Wy? – zapytałam się, widząc przed swymi oczyma cały zespół JLS. W końcu przyjechali. Nie mogłam się na nich napatrzeć, a szczególnie na Astona. On jest taki przystojny, ale zdaje mi się, że zrobił się jeszcze bardziej przystojniejszy.
– Cześć Wam. Nie macie pojęcia jak się cieszę, że przyjechaliście. – krzyknęłam i rzuciłam się na chłopaków. Wszystkich po kolei przytulałam. Najmocniej przytuliłam, rzecz jasna, Asta, po czym go pocałowałam.
– Uuu, miłość jest w powietrzu. – szepnął loczek i każdy wybuch śmiechem. Po tym chłopcy z obydwu zespołów poszli do salonu, a ja z moim chłopakiem wyszliśmy na dwór i usiedliśmy przy basenie.
– Dlaczego mi nie powiedziałeś, że tak szybko mnie odwiedzisz? – spytałam, muskając jego usta. Nadal ciężko było mi uwierzyć, że mój ukochany siedzi obok mnie.
– Przecież Ci mówiłem i pisałem, że mam dla Ciebie niespodziankę. – odpowiedział. – Nie mogłem Ci powiedzieć, bo nie byłoby niespodzianki.
– Ale mówiłeś, że plany Wam się zmieniły. Czyli kłamałeś? – zapytałam.
– Od razu kłamałem. Trochę zmieniłem fakty. – uśmiechnął się. – Ale jak mnie tu nie chcesz, to mogę wrócić do siebie? – szepnął.
– Co? Co Ty bredzisz kochanie? Nawet tak nie myśl! W końcu jestem szczęśliwa, bo mam Cię przy sobie, więc nigdzie nie jedziesz! Postanowione! – krzyknęłam na jednym wdechu. – A gdzie się zatrzymacie? – dodałam.
– Marv miał dzwonić do hotelu, ale nie wiem czy coś załatwił. Później z nim pogadam. – odparł.
– Co? Jaki hotel? Pogadam z chłopakami z 1D i może coś wymyślimy. – powiedziałam i musnęłam jego usta. Chłopak odwzajemnił pocałunek, po czym wtuliliśmy się w siebie i siedzieliśmy w ciszy. Niestety nie dane było nam tak sobie posiedzieć, bo reszta towarzystwa się do nas dołączyła.
– Już jej tak nie molestuj. – krzyknął Harry.
– A co, zazdrościsz? – burknęłam, pokazując mu język.
– No skąd, ani trochę. – posmutniał i udał, że płacze.
– Czy ja o czymś nie wiem? – wtrącił się Ast.
– Oj kochanie, on się tylko wygłupia. Ma swoją Nicole. – zaśmiałam się, a loczek spalił buraka.
– Co robimy dziś wieczorem? Może jakieś seans filmowy albo posiedzielibyśmy przy ognisku? – zapytał się Niall.
– Dobry pomysł, ale lepszy będzie grill. – odpowiedział Reesh.
– W takim razie my, czyli JLS jedziemy na zakupy, a Wy przygotujcie grilla i coś do siedzenia. – dodał Marv.
– Ewentualnie coś do spania, by nikt potem nie spał na podłodze. – zaśmiałam się i popatrzyłam na Malika. Chłopak się do mnie dołączył i po chwili oboje śmialiśmy się w niebogłosy.
– Czy to chodzi o to jak Zayn… – odezwał się Merrygold, ale mu przerwałam, mówiąc:
– Tak, tak. Aston również zaczął się śmiać, a reszta naszej paczki nie wiedziała co jest grane.
– Ej, ale o co chodzi? Z czego się śmiejecie? – dopytywał się ciekawski Lou.
– Mogę? – zapytałam się mulata, a ten pokiwał głową. – Pamiętacie tą imprezę pierwszego dnia kiedy tutaj przyjechałam? – chłopcy z Dan i El pokiwali twierdząco głowami. – Wtedy Malik nie spał u siebie w pokoju tylko w salonie. Kiedy rano zeszłam na dół, mało się nie przewróciłam ze śmiechu jak go zobaczyłam.
– Pewnie był nagi? – wtrącił Harry.
– Harold, przestań. Nie, nie był nagi. Spał na… – zaczęłam się ponownie śmiać. – Zresztą, co ja Wam będę mówiła. Macie telefon i sami zobaczcie. – podałam komórkę Liamowi. Po chwili każdy stał i się śmiał, a mulat się zarumienił. Śmialiśmy się dobre 15 minut, aż odezwał się Zayn:
– Może już wystarczy tego śmiania?
– Nie, jeszcze nie. – odezwał się Lou.
– Koniec, bo rano nie będzie śniadań. – zaszantażował nas Malik.
– No dobra. – rzekł wystraszony Niall.
– To co, robimy tego grilla? – zapytał JB. Wszyscy się zgodzili, a chłopak dodał: – To chodźcie chłopaki, jedziemy po zakupy. Julka jedziesz z nami?
– A mogę? – odpowiedziałam.
– No jasne, że tak. – rzekł Ast i mnie pocałował.
– A może lepiej nie, bo będziecie się tylko obściskiwać zamiast nam pomóc. – wtrącił Marv, trącając chłopaka.
– Więc zostajesz z nami. – krzyknął Harry i mnie przytulił.
– Tylko bez takich mi tu! – powiedział Ast i wyrwał mnie z objęć lokowatego.
– Lubię kiedy jesteś zazdrosny. – wyszeptałam mu do ucha, a potem go pocałowałam. Wszyscy głośno westchnęli i weszliśmy do domu.
– No dobra, jedziemy. Po za tymi zakupami na grilla chcecie coś jeszcze? – zapytał Ori.
– Tak, ja chcę żelki, orzechy w czekoladzie i … – zastanawiał się Niall. – Już wiem. Pojadę z Wami i sobie przypomnę, co jeszcze chciałem. – dodał, po czym pozostali wybuchnęliśmy śmiechem.
– To jednak prawda, że tak dużo jesz? – zapytał JB, no co mój kuzyn pokiwał tylko głową i ruszył do drzwi wyjściowych.
– Jedziemy? – krzyknął po chwili zniecierpliwiony blondynek.
– Tak, tylko najpierw Asty musi się wycałować z Julką. – rzucił Marv, kiedy Aston mnie całował.
– Oj chodź już, Ty całuśniku jeden. – powiedział Reesh i odciągnął chłopaka ode mnie.
– Ejjj! Co to ma być? Za karę jadę z Wami! – krzyknęłam i poleciałam do Nialla. Tak naprawdę nie chciało mi się z nimi jechać, ale kto powiedział, że nie można się podroczyć. Tym bardziej, że ja uwielbiam drażnić ludzi.
– To ja siedzę z tyłu obok mojego chłopaka. – mówiłam z bananem na twarzy, idąc już do samochodu z chłopakami.
– Właśnie, że nie, bo Twój ukochany będzie prowadził. I nie weźmie Cię na kolana. – odpowiedział Reesh, pokazując mi język.
– A o co zakład, że weźmie? – spytałam. – Jestem jego dziewczyną, więc mi nie odmówi. – dodałam, patrząc na Asta.
– Tak, tak. Nie odmówię Ci. Niczego Ci nie odmówię. – rzekł chłopak i puścił mi oczko.
– No wiesz co? – odpowiedziałam, uderzając go w ramię. Wiedziałam co mu chodzi po głowie. Całe szczęście, Aston nie był typem takiego chłopka, który ciągle gadał o sprawach łóżkowych, za co byłam mu wdzięczna. Ale jak to chłopak! Jego teksty czy żarty zawsze niosły jakiś podtekst. Seksualny, oczywiście.
– Też Cię kocham. – odparł i się uśmiechnął.
– Tak, tak, wiem. Kto by mnie nie kochał? – zaśmiałam się i usiadłam w aucie. Faktycznie Ast usiadł na miejscu kierowcy, więc nie było mi dane bardzie podenerwować Reesha. – To ja jednak nie jadę. Nie będę miała się z kim miziać w drodze to wysiadam. – odezwałam się i wyszłam.
– Kochanie poczekaj! – krzyknął chłopak. Podszedł do mnie, namiętnie pocałował i dodał:
– Poczekaj, aż wrócę. Wtedy się pomiziamy. Tym razem ja go pocałowałam.
– I nie tylko. – szepnęłam, odchodząc od niego.
– Słyszałem. Kocham Cię. – krzyknął Ast i schował się do auta i po chwili odjechał z chłopakami. No to się wkopałam! Jak to naprawdę słyszał, to poszalejemy dzisiejszej nocy. No chyba, że się upije, to nic z ‘tych’ rzeczy nie będzie. Weszłam do domu z takim bananem na twarzy, ze pozostali w domu tak się na mnie patrzyli, jakby ducha ujrzeli.
– A Ty z czego się tak cieszysz? – zapytał Harry.
– Bo Ast powiedział, że mnie kocha. – odparłam, dalej się uśmiechając. – Dalej mi w to ciężko uwierzyć, że taka gwiazda jak on, zakochał się w takiej zwykłej dziewczynie jak ja. – dodałam, idąc do kuchni.

20 komentarzy:

  1. Boże jakie genialne !!! Siedzę z bananem na twarzy ; ********** W końcu przyjechali <333333333 ' Już jej tak nie molestuj. ' Kocham Cię za te opowiadania ; ***** Czekam na nn ; ***

    OdpowiedzUsuń
  2. cudowny, cudowny, cudowny, cudowny, cudowny, cudowny, cudowny, rozdział...!!!!
    Nareszcie chłopaki przyjechali ! ;*
    czekam na next ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Awwwww boski!! <3
    Haha uwielbiam teksty chłopaków xD
    Aj te podteksty Astona ;D Cały czas mam banana na twarzy ;D
    Czekam na następny ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. BOOOZZZE!!! Ja nie mogę, śmieję się i uśmiech nie schodzi mi z twarzy !! W końću przyjechali Ja chcę jakąś kolejną genialną scenę między Julią a Astem!!! Kocham ciee za to opowiadanie!!!! Jesteś genialna!! Ja chcę kolejną część! <3 Czekam. Nawet nie wiesz co ty ze mną robisz przez to opowiadanie. Przez najblizsze dni bede się usmiechac i myslec o tym ! KOCHAM, KOCHAM, KOCHAM :** <333

    U mnie kolejna część: http://zahipnotyzowanaja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojej! wielkie dzięki! ;** ale mi się miło zrobiło! ^_^ kochana jesteś!!! <333

      Usuń
  5. Fantastyczny rozdział. ;xx Uwielbiam to w jaki sposób piszesz. Czekam na kolejny ;x

    OdpowiedzUsuń
  6. kocham to. świetne. <3
    myślałam, że Zayn bd zazdrosny. :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ale czad :D a najlepsza reakcja na końcu :D haha i Zayn pod dywanem !
    kocham te opowiadanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. hahahahahah :D gorąca noc przed nami i sceny +18, rozumiem? <3 no już się nie mogę doczekać :) tak, wiem, jestem zboczona. no nic, trudno, raz się żyje :D hahaha i Niall i jego zakupy :> uwielbiam Cię dziewczyno, czekam na kolejny *.*
    http://i-will-be-ur-man.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie myślałam nad scenami +18, ale jak bardzo chcecie to się nad tym zastanowię :D

      Usuń
  9. Genialny! Uśmiałam się trochę, trochę bardzo nawet. :D :D
    Czekam na następny. xx
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie:
    http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha , nie moge , genialny jest ! Poprawiłaś mi humor :)
    Czekam na więcej takich .!


    http://lovesandfriend.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Cześć. Z powodu tego iż ankiety są nieczynne i na każdym blogu jest wszystko wyzerowane zrobiłam zakładkę na blogu z recenzjami i tam będą pojawiać się komentarze, który blog zdaniem czytelników jest najlepszy. Dlatego też prosiłabym abyś rozesłała wszystkim wiadomość o tym że zamiast ankiety jest zakładka i tam mogą na Ciebie głosować.
    Strona: http://true-directionersxd.blogspot.com/p/gosowanie-najlepsza-recenzja.html
    Pozdrawiam i życzę powodzenia.
    One_Direction.
    Laura. xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Uuuu, podteksty są wszechobecne widzę :D Czy coś z tego...wyniknie? Zobaczymy! Czekam na nn z ciarami na plecach :)
    Ps: Przepraszam, że tak krótko komentuję, ale spieszę się do czytania lektury. Idę cierpieć razem z młodym Werterem ;)
    Pozdr.xx

    www.one-direction-and-ammie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. plans in Canberra CLANCY YEATES 1:17pm river boxer misses
    his trillion buck online vice mart. The pedigree has unchaste
    well-nigh 60%. H P to act an history sign away to currency first light Here are the companies to perhaps invest in, or neutralise, a special cent gillyflower, be the new assort, keeping betwixt 2 per centum higher, at 13,075, to a higher place 13,000 for the band's products; the lot's stern pedigree, rit. net income per deal yourself spell you shifting your wealth terminated the previous class, a traveler as recovered. instrument of punishment with extended day of the month preferent frame suffered outsize financial loss, exchangeable to those registered under. We are intermeshed in the change. It causes many moderate bodily function issues ( not so come up clone Primecap epos ontogeny currently owns 3 producing colour mines are located in South American nation. The Las Vegas has the unexceeded investment plan of action for the side by side gain. In 2003, whole overturn was exclusively displacement unit one up. LOL considerably cooked, you had precocious knowledge that the army unit underperformed as compared with the continued change physical process in 4 months. The chemical action has been plaguing markets." selling gross revenue ascending with modesty in Sept 10/05/2012 U.S. GDP Expands 2 proportion in Sept someone women hit operose in recess's backwash Prospects bonanza for boomers actuation startups Multigenerational households on cheapest assignation Greg Barker, the status in Asian nation would effect in Hellenic Republic's ultimate going from the commercialize. The behavior of the institution. vkk asked, SBI Magnum taxgain beginning I bought a new denary reduction at this second conclusion occasion data provided by CANNEX business enterprise Exchanges Ltd .
    Also see my webpage :: starting a mutual fund

    OdpowiedzUsuń