poniedziałek, 10 września 2012

38. 'Ważne, że jesteś.'


** U ZAYNA **
– Wiesz, jak nie czujesz się na siłach, to możesz z nami nie iść. Powiem im, że źle się poczułeś albo coś innego. – powiedział Liam, wchodząc za mną do pokoju.
– Nie, dzięki, idę z Wami. Ale dajcie mi jeszcze jakieś 10 albo 15 minut. – rzekłem.
– Dobra, nie ma sprawy. – odparł chłopak i wyszedł z mego pokoju. Ja natomiast usiadłem na łóżku i próbowałem powstrzymać łzy. Musiałem pomyśleć. Dlaczego? Dlaczego ona mnie już nie kocha? Przecież kiedy byliśmy razem, byliśmy tacy szczęśliwi i zakochani w sobie. Skoro mi nie przeszło, tylko wróciło i to z zwiększona siłą to i ona musi coś czuć. To niemożliwe, że nic do mnie nie czuję. A może Liam miał rację? Za bardzo ją skrzywdziłem, a potem tyle czasu się nie odzywałem. To i tak cud, że mi wybaczyła ta sytuację z tego sylwestra sprzed 3 lat. Muszę się z tym pogodzić skoro ona jest teraz szczęśliwa z Astonem. No właśnie, jeszcze ten Aston. Przecież jak on tu przyjedzie i cały czas z nią będzie , ja tego nie wytrzymam. Może na ten czas wyjadę do rodziny? A może jakieś wakacje z Perrie? Nie, z Perri miałem zerwać i tak zrobię. A może jednak nie? Nie wiem już sam co mam robić, ale wiem jedno. Dziś idę na imprezę i mam zamiar się świetnie bawić, po mimo tego, że Julka mnie nie kocha i nie będę miał dziewczyny. Może mi się jakoś uda o tym zapomnieć i będę się świetnie bawił. W końcu jestem BAD BOY, to na pewno nie będę się nudził na imprezie. Skończyłem swoje przemyślenia i poszedłem do łazienki. Nie chciało mi się układać włosów, wiec zostawiłem ich w takim, jakby to nazwać, nieładzie artystycznym. Nawet mi się to podobało. Użyłem ulubionych perfum Julki, które kupiła mi na święta, które razem spędziliśmy. Ale to nie ta sama butelka. Przez te 3 lata cały czas kupuję te perfumy, kiedy mi się skończą. Nie moja wina, że te perfumy kojarzą mi się tylko z nią. Przynajmniej mogę mieć ja w wspomnieniach, jeżeli nie mogę w rzeczywistości. Wykonałem czynność i wyszedłem na korytarz. Podążyłem na dół. Bałem się trochę spojrzeć jej w oczy, ale jakoś sobie poradzę. Muszę.
– Dobra, już jestem. Przepraszam, że tak długo czekaliście. – odezwałem się. Wyglądałem tak.
– Nic nie szkodzi. Ważne, że jesteś. – powiedziała Julka. Spojrzałem się na nią i zabrakło mi tchu. Wyglądała tak ślicznie. Nie wiedziałem jakich słów użyć, by opisać jej nieziemski wygląd.
– Ale mamy piękności wśród nas. – spojrzałem jeszcze na Dan i Eleonor, chociaż one nie wyglądały tak niesamowicie jak Julka.
– Dzięki. – razem rzekły dziewczyny moich chłopaków. Julka się tylko na mnie spojrzała.
– Dobry żart. – zaśmiała się. – Dobra, koniec tych słodkości. Jedziemy do klubu. Mam zamiar dziś zaszaleć. – dodała.
– To ja razem z Tobą. – bez namysłu palnąłem. Dziewczyna posłała mi uśmiech i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy w dwie taksówki, żeby każdy mógł się napić i dobrze bawić.

** U JULII **
– Dobry żart. – zaśmiałam się. – Dobra, koniec tych słodkości. Jedziemy do klubu. Mam zamiar dziś zaszaleć. – dodałam.
– To ja razem z Tobą. – palnął Zayn. Uśmiechnęłam się do niego i wyszliśmy z domu. Wsiedliśmy w dwie taksówki i pojechaliśmy do JuJu. Byłam w taksówce z Liamem, Dan i Zaynem. W drugiej był Harry, Niall, Lou i El. Przez cała drogę nikt się nie odzywał. Nawet para zakochanych się do siebie nie odzywała. Może dlatego, że Liam siedział z przodu, a jego dziewczyna z tyłu. Mulat siedział po środku. Czułam cały czas jego wzrok na sobie, po mimo, że patrzył się na mnie niby ukradkiem. Muszę z nim w końcu pogadać i powiedzieć do czego potrzebny był mi ten pocałunek. Mam nadzieję, że chłopak niczego sobie nie wyobraził, i że dalej będziemy przyjaciółmi. Zresztą, ma dziewczynę, więc ten incydent na pewno niczego u niego nie zmienił.
– Przepraszam. – ciszę przerwał Zayn.
– Nic się nie stało. – odezwałam się zaraz po nim. Liam i Dan się tylko na nas popatrzyli. Wiedziałam, że to było do mnie, bo przez przypadek dotknął mojego kolana. Kiedy to zrobił, przeszedł mnie lekki dreszczyk. Dlaczego? Nie wiem. Od czasu kiedy Zayn przyszedł na dół, dziwnie się na mnie patrzy, przez co ja się dziwnie czuję w jego towarzystwie. Zresztą, on sam jakoś inaczej wygląda. Nie mam pojęcia dlaczego, ale na pewno się tego dowiem. Już ja o to zadbam. Uśmiechnęłam się, po czym jeszcze raz Zayn trącił me kolano. Spojrzałam się tylko na niego i posłałam mu uśmiech. Chłopak odpowiedział tym samym, dodając do tego jeszcze swoje najlepsze spojrzenie. A jakie jest to najlepsze? Takie, przez które nie wiesz co zrobić ze sobą. W połączeniu z jego uśmiechem tworzy idealny sposób na podryw. Nie jedna dziewczyna może się na to złapać, ale niestety to na mnie nie działa. Ja mam Astona. Dlatego odwróciłam twarz i patrzyłam się na budynki, które mijaliśmy w drodze do klubu. Po chwili taksówka się zatrzymała, więc pewnie dojechaliśmy na miejsce. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to strasznie długa kolejka.
– No to sobie poczekamy. – powiedziałam, kiedy doszli do nas z drugiej taksówki.
– Przestań. Zaraz wejdziemy. – odezwał się Lou i podszedł do ochrony. Po minucie nas zawołali i weszliśmy do środka.
– Jak to zrobiłeś? – zapytałam się.
– Wystarczyło powiedzieć ‘One Direction’.
– No tak, zapomniałam, że jestem z gwiazdami. – zaśmiałam się. Weszliśmy w głąb klubu. Od razu mi się spodobał.
– Dobry wybór. – skierowałam się do El. Dziewczyna się uśmiechnęła i podążyła za swym chłopakiem, który ją ciągnął. Jak się potem okazało, ciągnął ją do stolika, który jako jedyny był wolny. Dobrze, że wybrał taki duży, przynajmniej się wszyscy zmieścimy.
– Zaraz przyjdę. – odezwał się Harry i gdzieś poleciał. Każdy był zdziwiony. Nie wiedział o co chodzi, dopóki lokowaty nie pojawił się z Nicole.
– Teraz jesteśmy w komplecie. – powiedział i pocałował dziewczynę, z którą przyszedł.
– A dzwoniliście jeszcze po kogoś? – zapytała się Nici.
– Nie, bo to ma być nasz wieczór, czyli One Direction i jego miłości. – rzekł Niall. Każdy się zaśmiał. Po chwili przyszedł kelner, złożyliśmy zamówienie i za 5 minut wszyscy popijali drinki ‘sex on the bitch’. Jedynie Liam zamówił sobie koktajl ‘bananowa rozkosz’. Oczywiście, bezalkoholowy koktajl. Nie wiem, dlaczego on jako jedyny z chłopaków nie pije. Tego też musze się dowiedzieć. Kiedy wypiliśmy swoje trunki, przyszła pora na tańce. Jako pierwsza z naszego towarzystwa byłam na parkiecie. Potem dołączyli do mnie nasze zakochańce, czyli Harry z Nicole i Lou z Eleonor. Reszta została jeszcze na sofach. Nie wiem po co oni przyszli do tego klubu skora nie tańczą. Zaraz się to zmieni. Podbiegłam do naszego stolika i krzyknęłam:
– Jazda na parkiet. Siedzieć to i w domu możecie. Dziś się bawimy.
– Ale ja nie mam z kim tańczyć. – odezwał się Zayn.
– Ja też nie mam, a się bawię. – rzekłam. – Ojjj, no chodźcie do nas. Nie dajcie się prosić. – nalegałam.
– No dobra. Chodź. – powiedział Liam i zaciągnął Dan na parkiet. Niall poszedł za nimi, a Zayn dalej siedział. No ten człek mnie wykończy.
– Który to? – zapytałam, widząc pełną szklankę obok niego.
– Chyba 5. – odparł. Popatrzyłam się, wzięłam od niego drinka i się napiłam.
– Idziesz? – zapytałam. Nic nie odpowiedział, więc miałam zamiar wrócić do moich dzikich tańców. Jednak kiedy się do niego odwróciłam plecami, złapał mnie za rękę i przyciągnął do siebie.
– Jeżeli będziesz ze mną tańczyć. – wyszeptał mi do ucha. Przeszedł mnie dreszcz. Ale taki bardziej przerażający w obawie, że dzisiejszej nocy może się coś stać, niekoniecznie coś dobrego.
– Tak, tak. Będę tańczyć. – odpowiedziałam lekceważąco i odeszłam od niego. Udałam się do reszty znajomych, a Malik podążał zaraz za mną. Tańczyliśmy wszyscy razem, w kółku. Malik oczywiście przy mnie. Czułam się niepewnie. Nie wiem dlaczego, ale miałam złe przeczucia. Po kilku szybkich piosenkach przyszedł czas i na wolną. Zdziwiłam się trochę, że coś takiego robią w klubie, ale niech im będzie. Wolna piosenka, więc że jestem tu bez chłopaka, zaczęłam schodzić z parkietu. Minęłam wszystkich z naszego kółeczka i kierowałam się w stronę miejsca, gdzie siedzieliśmy. Niestety, nie dane było mi usiąść, bo ktoś zagrodził mi drogę. 
– A gdzie to taka piękność sama idzie? – usłyszałam jakiś głos.

10 komentarzy:

  1. Genialneeeeee ;*;*;*
    Jesteś niesamowita <3333
    czekam na nn ; DD
    I Oczywiście zapraszam do mnie ; D Jutro nowy rozdział ;)) http://jls-fan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kochana jesteś! <333
      oczywiście, że wpadne do Cb! :);*

      Usuń
    2. Omg... Daj szybko nexta :) :3 czy to Aston zjawil sie w klubie ?? :P

      Usuń
  2. Mówiłam ci już że kocham twojego bloga? ;D
    Boski rozdział ;) Co ten Malik sobie wyobraża? Niech się odwali od Julki bo go palnę! XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, mówiłaś :) <3
      jesteś naprawdę kochana! :*:*:*

      Usuń
  3. to jest świetne <3 kochana dawaj next :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ohh , kurcze dawno nie komentowałam ale zawsze czytałam , wybacz ;** twój blog jest świetny , poprzednie rodzidzały fantastyczne tak jak i ten , wtf. znowu pijany Zayn już się booję że akcja z sylwestra się powtórzy *o*

    pozdrawiam /Emajla

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz talent dziewczyno *.* Strasznie mi się podoba <3
    Pisz szybko następny i daj znać kiedy będzie <3
    Zapraszam na 5 rozdział http://xxxi-love-one-directionxxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. uhuhuh, genialny rozdział! *.*

    Zapraszam na nowy:
    i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń