piątek, 14 września 2012

40. 'Trzeba powiedzieć im prawdę.'

** U GREGORY ’EGO **
– Cześć Gregory. Jaki zbieg okoliczności. – usłyszałem, że ktoś wypowiedział moje imię. Podniosłem wzrok i zobaczyłem Julkę. Uuu, niedobrze. Będą kłopoty, jak nic. Dziewczyna podeszła bliżej by się przywitać.
– No witam. Co tam? – podniosłem się z kanapy i ja przytuliłem. I w tej samej chwili serce mi zamarło. Zobaczyłem Malika za jej plecami.
– O i Zayn jest. Cześć. – podałem mu rękę. Ale wtopa. Jestem już martwy. Przecież jak on się o wszystkim dowie, to mnie na miejscu zamorduje. On mi tego w życiu nie podaruje. A może zaraz pójdą i nic się nie wyda? Oby tak było.
– No jak tam? Widzę, że się dobrze bawisz! – zaśmiał się Zayn i spojrzał na blondynkę.
– Ejjj chodźcie do nas. Są tu wszyscy, więc będzie wesoło. – zaproponowała dziewczyna. Jeszcze tego mi brakowało, żeby każdy się o tym dowiedział. To miała być tajemnica. Już mogę sobie trumnę kupować.
– Słyszysz nas? – usłyszałem pytanie.
– Przepraszam. Zamyśliłem się. Co mówiliście? – odpowiedziałem.
– Mówię, żebyście się do nas dosiedli. Tam już… – zaczęła Julka.
– Tak, tak. To znaczy nie. Bo my właśnie wychodzimy. Nie podoba się nam i w ogóle jakąś dziwną muzykę puszczają. – przerwałem jej. Musiałem jakoś zareagować i uratować swoją i mojej dziewczyny skórę.
– A może najpierw byś nas przedstawił? – wtrącił się Zayn.

** U ZAYNA **
– A może najpierw byś nas przedstawił? – wtrąciłem się. Zaraz ocenimy, czy warto zapraszać go z tą dziewczyną. Mam wrażenie, że już ją wcześniej widziałem. Może minęliśmy się na sali, a może mi się wydaje.
– Ale wiesz, skądś kojarzę tę sylwetkę i włosy. – szepnąłem Julce do ucha.
– Przepraszam, ale nie chcę zapeszyć. Wiesz, że od dawna się z nikim nie spotykałem. Jak mi się ułoży to ją Wam przedstawię. Obiecuję. – tłumaczył mi się Greg.
– Oj przestań się wygłupiać. Kto to jest? – zapytałem.
– Dobra, przestań już. Trzeba powiedzieć im prawdę. – odezwała się dziewczyna. Poznałem ją po głosie. Myślałem, że padnę kiedy się odwróciła i na mnie spojrzała. To była Perrie. Wiedziałem, że lepiej by było, gdybym tu wcale nie przychodził.

** U PERRIE **
– Oj przestań się wygłupiać. Kto to jest? – Malik zadał pytanie. Nie wiedziałam co teraz robić. Przyznać się czy pozwolić Gregorowi dalej ściemniać. Ale się wpakowałam! I to po same uszy! ‘Kurwa!’ – powiedziałam sobie w myślach.
– Dobra, przestań już. Trzeba powiedzieć im prawdę. – odezwałam się, wstając z siedzenia. Odwróciłam się i spojrzałam najpierw na Grega, a potem na Malika. – Zayn, przepraszam. Mogłam Ci od razu powiedzieć, a nie Cię zdradzać. Nie wiem, czego Ci tego nie powiedziałam. Bałam się Twojej reakcji? Nie wiedziałam jak Ci to powiedzieć? Nie wiem dlaczego tak postąpiłam. – spuściłam głowę na dół i czekałam aż mulat zacznie krzyczeć. Minęła sekunda, dwie, dziesięć, minuta, dwie i cisza. Dlaczego on nic nie mówi? Nie krzyczy? Przecież ja go zdradziłam i to jeszcze z jego kumplem. Nagle usłyszałam śmiech. Podniosłam wzrok i spojrzałam na Malika. Stał i się śmiał jakbym przed chwilą żart powiedziała. Nie wiedziałam jak mam to odebrać.
– Nic nie powiesz? – zapytałam. Ale w sumie to po co się go o to pytałam? Tu nie ma co mówić. Koniec i tyle.
– A właśnie, że Ci coś powiem. Nie rozumiem dlaczego to zrobiłaś, ale na drugie, to nawet dobrze, że Cię nakryłem. I tak chciałem z Tobą zerwać, a Ty mi to tylko ułatwiłaś. Już Cię nie kocham, więc nie wiem po co mamy trwać w tym sztucznym związku. – rzekł. – Powiedz mi jeszcze, jak długo? Jak długo prowadziłaś podwójne życie? – dodał po chwili.
– Od jakiś dwóch miesięcy. – odpowiedziałam.
– Od dwóch? – odezwała się zdziwiona Julka. O Boże, ona tu jest i wszystko słyszała. Co ona sobie o mnie pomyśli?
– Tak, od dwóch. – potwierdziłam, a dziewczyna posłała mi tylko spojrzenie.
– Dobra jesteś. – skomentował Zayn. – Nie muszę Ci mówić, że to koniec? Pewnie zdajesz sobie z tego sprawę?
– Tak, wiem. Ale możemy dalej się przyjaźnić? – zapytała się z nadzieją w głosie.
– Nie wiem. Pomyślę nad tym. – rzucił Malik i szykował się od odejścia.
– A ja? Nie masz mi tego za złe? Co z nami? Dalej koledzy? – wtrącił Gregory.
– Nie wiem. Pomyślę nad tym. – powtórzył się mulat i poszedł.
– To na razie. – rzuciła Julka i podążyła za Malikiem.
– O Boże, co ja zrobiłam? Co my zrobiliśmy? Gregory, co my zrobiliśmy?? – skierowałam się do chłopaka. Ten mnie przytulił, a ja się rozpłakałam.
– Kochasz go jeszcze? – zadał mi pytanie.
– Nie wiem. Może jeszcze trochę, ale ja nie chcę z nim być. Wiesz przecież jak między nami było. Ja nie chcę do tego wracać.
– No i nie musisz. Przecież on sam Ci powiedział, że Cię nie kocha i chciał zerwać. Czekał tylko na okazję. Niczym się nie obwiniaj. Widocznie, tak miało być. – próbował mnie uspokoić. – Teraz jesteś ze mną. Zobaczysz jak będzie nam razem wspaniale. Kocham Cię. – dodał, przytulając mnie jeszcze mocniej. Odsunęłam się od niego i popatrzyłam w oczy.
– Też Cię kocham. – powiedziałam i go pocałowałam.

** U ZAYNA **
Odszedłem od nich. Od samego początku wiedziałem, że niepotrzebnie tam idziemy. Ale co ja mówię? Jak niepotrzebnie? Chciałem zerwać, a szukałem powodu. Sama mi go podała na tacy. Powinienem jej jeszcze podziękować jak i Julce. To ona mnie tam zaciągnęła. No właśnie, zostawiłem Julkę przy nich, a sam sobie poszedłem. Ale ze mnie przyjaciel. Szybko się odwróciłem i wpadłem na kogoś. Jak się okazało, tym kimś okazała się Julia. Dobrze, że jej nie przewróciłem.
– Przepraszam. Nie powinienem był Cię tam zostawiać. – odezwałem się.
– Nic się nie stało. – rzekła. – Zresztą, i tak od razu za Toba poszłam. Pożegnałam się z nimi i ruszyłam za Tobą. I co teraz? – dodała po chwili.
– Jak to co? Idziemy się bawić! Muszę tylko jeszcze cos wypić. – zaśmiałem się.
– To ja z Tobą. – rzuciła i się uśmiechnęła.
– Teraz ja mam do Ciebie prośbę. Nie mów chłopkom. Powiem im jutro o tym wszystkim. Bo jak się dziś dowiedzą, to nie dadzą mi się upić. Rozumiesz? – spytałem.
– No okay, okay. Nie ma sprawy! – potwierdziła. – A jak będą się pytać gdzie byliśmy, to co wtedy? – zadała pytanie.
– Powiemy, że byliśmy na dworze, bo chciałem zapalić. W to na pewno uwierzą. – odpowiedziałem.
– No to wszystko ustalone. Chodź do baru, weźmiemy sobie i im coś do picia. – zaproponowała.
– Jasne. Świetny pomysł. – odparłem i poszliśmy do baru po picie. Złożyliśmy zamówienie i poprosiliśmy o zaniesienie drinków do naszego stolika, po czym sami do niego poszliśmy. Julka szła przede mną i całe szczęście. Boże jakie tyły ma ta dziewczyna! Jak ja mogłem ją zostawić?? Jak mogłem ją skrzywdzić?? Nie daruję sobie tego, że ją straciłem. Teraz kiedy jestem wolny, mogę się o nią starać. Ale ona ma Astona, więc może być z tym gorzej. Muszę się uwinąć nim Ast do niej przyjedzie. Ale to może nie dziś. Zajmę się tym innego dnia. Dziś się bawię i piję. Jestem wolny! Nareszcie! Muszę to jakoś uczcić. A Julka mi w tym pomoże. Razem się upijemy i będzie wesoło. Mam nadzieję tylko, że nic głupiego nie odwalę i po dzisiejszej nocy dalej będziemy się przyjaźnić.

8 komentarzy:

  1. Genialny kobieto !!! <333
    Kocham Cię po prostu i czekam na nn : ****
    Wpadaj do mnie http://jls-fan.blogspot.com/ :D:D

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny! *.* No uwieelbiam po prostu. :D

    http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Malik mnie już denerwuje. Mógłby sobie chłop już odpuścić a nie.
    Boski rozdział! ;D
    Mam nadzieję że niedługo pojawi się JLS <3
    Czekam nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. to jest świetne <3 koooocham to :D
    Zayn wytrwały ;d

    OdpowiedzUsuń
  5. Meeega! Kocham tego bloga :D
    + zapraszam do mnie na nowy: http://dopokibede.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. czadowo ;) i dobrze ze Zayn zerwał z Perrie ;) , mhmm już nie mogę się doczekać JLS ;****
    /Emajla

    OdpowiedzUsuń