** U
GREGORY ’EGO **
– Cześć Gregory. Jaki zbieg okoliczności. –
usłyszałem, że ktoś wypowiedział moje imię. Podniosłem wzrok i zobaczyłem
Julkę. Uuu, niedobrze. Będą kłopoty, jak nic. Dziewczyna podeszła bliżej by się
przywitać.
– No witam. Co tam? – podniosłem się z kanapy
i ja przytuliłem. I w tej samej chwili serce mi zamarło. Zobaczyłem Malika za
jej plecami.
– O i Zayn jest. Cześć. – podałem mu rękę. Ale
wtopa. Jestem już martwy. Przecież jak on się o wszystkim dowie, to mnie na
miejscu zamorduje. On mi tego w życiu nie podaruje. A może zaraz pójdą i nic
się nie wyda? Oby tak było.
– No jak tam? Widzę, że się dobrze bawisz! –
zaśmiał się Zayn i spojrzał na blondynkę.
– Ejjj chodźcie do nas. Są tu wszyscy, więc
będzie wesoło. – zaproponowała dziewczyna. Jeszcze tego mi brakowało, żeby
każdy się o tym dowiedział. To miała być tajemnica. Już mogę sobie trumnę
kupować.
– Słyszysz nas? – usłyszałem pytanie.
– Przepraszam. Zamyśliłem się. Co mówiliście?
– odpowiedziałem.
– Mówię, żebyście się do nas dosiedli. Tam
już… – zaczęła Julka.
– Tak, tak. To znaczy nie. Bo my właśnie
wychodzimy. Nie podoba się nam i w ogóle jakąś dziwną muzykę puszczają. –
przerwałem jej. Musiałem jakoś zareagować i uratować swoją i mojej dziewczyny
skórę.
– A może najpierw byś nas przedstawił? –
wtrącił się Zayn.
** U ZAYNA
**
– A może najpierw byś nas przedstawił? –
wtrąciłem się. Zaraz ocenimy, czy warto zapraszać go z tą dziewczyną. Mam wrażenie,
że już ją wcześniej widziałem. Może minęliśmy się na sali, a może mi się
wydaje.
– Ale wiesz, skądś kojarzę tę sylwetkę i
włosy. – szepnąłem Julce do ucha.
– Przepraszam, ale nie chcę zapeszyć. Wiesz,
że od dawna się z nikim nie spotykałem. Jak mi się ułoży to ją Wam przedstawię.
Obiecuję. – tłumaczył mi się Greg.
– Oj przestań się wygłupiać. Kto to jest? –
zapytałem.
– Dobra, przestań już. Trzeba powiedzieć im
prawdę. – odezwała się dziewczyna. Poznałem ją po głosie. Myślałem, że padnę
kiedy się odwróciła i na mnie spojrzała. To była Perrie. Wiedziałem, że lepiej
by było, gdybym tu wcale nie przychodził.
** U
PERRIE **
– Oj przestań się wygłupiać. Kto to jest? –
Malik zadał pytanie. Nie wiedziałam co teraz robić. Przyznać się czy pozwolić
Gregorowi dalej ściemniać. Ale się wpakowałam! I to po same uszy! ‘Kurwa!’ –
powiedziałam sobie w myślach.
– Dobra, przestań już. Trzeba powiedzieć im
prawdę. – odezwałam się, wstając z siedzenia. Odwróciłam się i spojrzałam
najpierw na Grega, a potem na Malika. – Zayn, przepraszam. Mogłam Ci od razu
powiedzieć, a nie Cię zdradzać. Nie wiem, czego Ci tego nie powiedziałam. Bałam
się Twojej reakcji? Nie wiedziałam jak Ci to powiedzieć? Nie wiem dlaczego tak
postąpiłam. – spuściłam głowę na dół i czekałam aż mulat zacznie krzyczeć.
Minęła sekunda, dwie, dziesięć, minuta, dwie i cisza. Dlaczego on nic nie mówi?
Nie krzyczy? Przecież ja go zdradziłam i to jeszcze z jego kumplem. Nagle
usłyszałam śmiech. Podniosłam wzrok i spojrzałam na Malika. Stał i się śmiał
jakbym przed chwilą żart powiedziała. Nie wiedziałam jak mam to odebrać.
– Nic nie powiesz? – zapytałam. Ale w sumie to
po co się go o to pytałam? Tu nie ma co mówić. Koniec i tyle.
– A właśnie, że Ci coś powiem. Nie rozumiem
dlaczego to zrobiłaś, ale na drugie, to nawet dobrze, że Cię nakryłem. I tak
chciałem z Tobą zerwać, a Ty mi to tylko ułatwiłaś. Już Cię nie kocham, więc
nie wiem po co mamy trwać w tym sztucznym związku. – rzekł. – Powiedz mi
jeszcze, jak długo? Jak długo prowadziłaś podwójne życie? – dodał po chwili.
– Od jakiś dwóch miesięcy. – odpowiedziałam.
– Od dwóch? – odezwała się zdziwiona Julka. O
Boże, ona tu jest i wszystko słyszała. Co ona sobie o mnie pomyśli?
– Tak, od dwóch. – potwierdziłam, a dziewczyna
posłała mi tylko spojrzenie.
– Dobra jesteś. – skomentował Zayn. – Nie
muszę Ci mówić, że to koniec? Pewnie zdajesz sobie z tego sprawę?
– Tak, wiem. Ale możemy dalej się przyjaźnić?
– zapytała się z nadzieją w głosie.
– Nie wiem. Pomyślę nad tym. – rzucił Malik i
szykował się od odejścia.
– A ja? Nie masz mi tego za złe? Co z nami?
Dalej koledzy? – wtrącił Gregory.
– Nie wiem. Pomyślę nad tym. – powtórzył się
mulat i poszedł.
– To na razie. – rzuciła Julka i podążyła za
Malikiem.
– O Boże, co ja zrobiłam? Co my zrobiliśmy?
Gregory, co my zrobiliśmy?? – skierowałam się do chłopaka. Ten mnie przytulił,
a ja się rozpłakałam.
– Kochasz go jeszcze? – zadał mi pytanie.
– Nie wiem. Może jeszcze trochę, ale ja nie
chcę z nim być. Wiesz przecież jak między nami było. Ja nie chcę do tego
wracać.
– No i nie musisz. Przecież on sam Ci
powiedział, że Cię nie kocha i chciał zerwać. Czekał tylko na okazję. Niczym
się nie obwiniaj. Widocznie, tak miało być. – próbował mnie uspokoić. – Teraz
jesteś ze mną. Zobaczysz jak będzie nam razem wspaniale. Kocham Cię. – dodał,
przytulając mnie jeszcze mocniej. Odsunęłam się od niego i popatrzyłam w oczy.
– Też Cię kocham. – powiedziałam i go
pocałowałam.
** U ZAYNA
**
Odszedłem od nich. Od samego początku
wiedziałem, że niepotrzebnie tam idziemy. Ale co ja mówię? Jak niepotrzebnie?
Chciałem zerwać, a szukałem powodu. Sama mi go podała na tacy. Powinienem jej
jeszcze podziękować jak i Julce. To ona mnie tam zaciągnęła. No właśnie,
zostawiłem Julkę przy nich, a sam sobie poszedłem. Ale ze mnie przyjaciel.
Szybko się odwróciłem i wpadłem na kogoś. Jak się okazało, tym kimś okazała się
Julia. Dobrze, że jej nie przewróciłem.
– Przepraszam. Nie powinienem był Cię tam
zostawiać. – odezwałem się.
– Nic się nie stało. – rzekła. – Zresztą, i
tak od razu za Toba poszłam. Pożegnałam się z nimi i ruszyłam za Tobą. I co
teraz? – dodała po chwili.
– Jak to co? Idziemy się bawić! Muszę tylko jeszcze
cos wypić. – zaśmiałem się.
– To ja z Tobą. – rzuciła i się uśmiechnęła.
– Teraz ja mam do Ciebie prośbę. Nie mów
chłopkom. Powiem im jutro o tym wszystkim. Bo jak się dziś dowiedzą, to nie
dadzą mi się upić. Rozumiesz? – spytałem.
– No okay, okay. Nie ma sprawy! –
potwierdziła. – A jak będą się pytać gdzie byliśmy, to co wtedy? – zadała
pytanie.
– Powiemy, że byliśmy na dworze, bo chciałem
zapalić. W to na pewno uwierzą. – odpowiedziałem.
– No to wszystko ustalone. Chodź do baru, weźmiemy
sobie i im coś do picia. – zaproponowała.
–
Jasne. Świetny pomysł. – odparłem i poszliśmy do baru po picie. Złożyliśmy
zamówienie i poprosiliśmy o zaniesienie drinków do naszego stolika, po czym
sami do niego poszliśmy. Julka szła przede mną i całe szczęście. Boże jakie
tyły ma ta dziewczyna! Jak ja mogłem ją zostawić?? Jak mogłem ją skrzywdzić??
Nie daruję sobie tego, że ją straciłem. Teraz kiedy jestem wolny, mogę się o
nią starać. Ale ona ma Astona, więc może być z tym gorzej. Muszę się uwinąć nim
Ast do niej przyjedzie. Ale to może nie dziś. Zajmę się tym innego dnia. Dziś
się bawię i piję. Jestem wolny! Nareszcie! Muszę to jakoś uczcić. A Julka mi w
tym pomoże. Razem się upijemy i będzie wesoło. Mam nadzieję tylko, że nic
głupiego nie odwalę i po dzisiejszej nocy dalej będziemy się przyjaźnić.
Genialny kobieto !!! <333
OdpowiedzUsuńKocham Cię po prostu i czekam na nn : ****
Wpadaj do mnie http://jls-fan.blogspot.com/ :D:D
też Cię kocham! <333 ;**
Usuńświetny! *.* No uwieelbiam po prostu. :D
OdpowiedzUsuńhttp://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/
Malik mnie już denerwuje. Mógłby sobie chłop już odpuścić a nie.
OdpowiedzUsuńBoski rozdział! ;D
Mam nadzieję że niedługo pojawi się JLS <3
Czekam nn ;)
tak kochana, już niebawem będzie JLS! <333
Usuńto jest świetne <3 koooocham to :D
OdpowiedzUsuńZayn wytrwały ;d
Meeega! Kocham tego bloga :D
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do mnie na nowy: http://dopokibede.blogspot.com/
czadowo ;) i dobrze ze Zayn zerwał z Perrie ;) , mhmm już nie mogę się doczekać JLS ;****
OdpowiedzUsuń/Emajla