wtorek, 18 września 2012

41. 'Było z nami pić, a nie z Malikiem się prowadzać.'

** U JULII **
O kurczę, ale się porobiło. Kto by pomyślał, że Perrie go zdradza? I to jeszcze z Gregorym! No w głowie się nie mieści, żeby tak z kumplem chłopaka. Teraz już byłego chłopaka. I to jeszcze od dwóch miesięcy się tak bawiła. Trzeba być niezłą suką, żeby tak postąpić. Nie, no dobra, nie będę jej oceniać, bo nie wiem jak im się układało i w ogóle nic nie wiem na temat ich związku. Jak pogadam jutro z Zaynem, to wtedy będę mogła wyciągnąć jakieś wnioski na jej temat. Teraz muszę się z tym wstrzymać. No i nie mogę wygadać się chłopakom. Zayn powiedział, że sam to zrobi, ale dopiero jak wrócimy z imprezy, bo jakby teraz się dowiedzieli, to nie pozwoliliby mu się upić. O kurczę, to jak ja mam z nim pić, to też się upiję. No to dziś zaszalejemy sobie. Oby tylko jutro głowa mnie nie bolała. No, ale zrobię to dla Malika i się z nim napiję. Może nic się nie stanie jak więcej sobie wypije. W końcu mieliśmy opijać naszą zgodę. To trzeba dobrze to opić, byśmy więcej się nie kłócili. Ale jeszcze Nialla musimy w to wciągnąć, bo z nim też się pogodziłam. Ojjj, będzie niezłe chlanie. Niech tylko dojdziemy do stolika, od razu przedstawię mu mój plan co do reszty dzisiejszego wieczoru. I po kilkunastu krokach, przepychając się wśród tłumu, dotarliśmy do stolika.
– No w końcu się pojawiliście! Gdzie wyście byli? I to razem? Już mówić mi tu wszystko! I to ze szczegółami poproszę! – krzyknął Liam, kiedy nas zobaczył. Nikogo więcej nie było, więc mogliśmy mu o wszystkim powiedzieć. I tak zrobiliśmy. Ja opowiedziałam o tej sytuacji z tym obleśnym kolesiem, a Zayn powiedział o Perrie. Trochę się zdziwiłam, że dziś mu to streścił, a nie poczekał do jutra.
– Tylko wiesz, na razie cicho ma być. Reszcie powiemy o tym jutro jak już będziemy trzeźwi i będziemy w domu. – rzekł Malik.
– A gdzie są pozostali? Co robiliście jak nas nie było? – zapytałam.
– Cała reszta naszej paczki bawi się na parkiecie. – odparł Li i opowiedział co oni robili jak nas nie było. Oczywiście każdy był wcięty, oprócz Liama. Dan, El i Nicole też sobie wypiły, przynajmniej tak wywnioskowałam z jego opowieści. Oni też mieli wesoło. Harry razem z Lou rozbierali się przed dziewczynami. Liam robił im zdjęcia, więc będzie się z czego pośmiać. Wesoła pamiątka po ich występie. Szkoda tylko, że nie widziałam tego na własne oczy. Ale byłby ubaw. Natomiast Niall całował się z jakąś dziewczyną. Jak się potem okazało, była to sprzątaczka. Znaczy, ona tylko sprzątała ze stolików albo z podłogi szkła jak ktoś rozbił butelkę albo szklankę. Z relacji Liama wychodziło, że blondynkowi wcale to nie przeszkadzało. Wziął od niej numer telefonu i cały czas kręci się obok niej.
– To on musi być nieźle pijany jak odstawia takie numery? – spytałam.
– No co Ty? Z tego co wydziałem, to wypił góra 3 drinki. – rzekł chłopak.
– No to z nami się upije. – wtrącił mulat.
– Tak, tak. Już my o to zadbamy. – powiedziałam i przybiłam piątkę z Zaynem. Liam się tylko uśmiechnął. W czasie naszej rozmowy przynieśli nam nasze zamówienie. Liamowi zamówiliśmy to co wcześniej sobie zamówił, czyli ‘bananową rozkosz’.
– Liam, a dlaczego Ty nie pijesz alkoholu? – zadałam mu pytanie.
– Bo nie mogę ze względu na to, że mam tylko jedną nerkę. Zresztą, musi być przynajmniej jedna osoba trzeźwa, bo ktoś musi przepraszać albo zdjęcia robić i zapamiętywać wszystkie śmieszne sytuacje tych pijaków. – odpowiedział i wskazał na idących Lou i Harrego. Za nimi przyszły dziewczyny. Brakowało nam tylko Nialla.
– My to chcemy do domu. – odezwała się Dan, trzymając się z jednej strony Elki, a z drugiej Nicoli.
– Dobrze, kochanie. Już wracamy. Lou i Harry zgarniajcie te swoje dupska i jedziemy. Ja jeszcze pójdę po naszego lowelasa. – powiedział Liam i poszedł na parkiet w poszukiwaniu blondynka.
– Ejjj, ale jak to do domu? Przecież ja się nawet dobrze nie napiłam. – krzyknęłam.
– Było z nami pić, a nie z Malikiem się prowadzać. – odparł loczek i wystawił mi język. Ja zrobiłam to samo – wystawiłam język i poczochrałam mu jego włosy. Chłopak udawał, że się obraził i poszedł przytulił się do Nicole.
– To co? Zostajemy? – szepnęłam do uch mulatowi.
– Jeżeli tylko chcesz, to nie ma sprawy. Z chęcią z Tobą zostanę. – odpowiedział Zayn.
– No i git. – teraz jemu poczochrałam włosy. Nawet się nie ruszył. Aż dziwne zachowanie z jego strony. Ale to mniejsza o to. Ja chcę pić, a nie do domu wracać. Kuzyna muszę się zapytać czy z nami zostaje. W końcu to miał być nasz wieczór, bo się pogodziliśmy i w ogóle.
– Dobra. Jesteśmy wszyscy, więc możemy jechać do domu. – powiedział Liam.
– Już? Ale dlaczego? Przecież ja nawet żadnej piosenki nie zatańczyłem z Julką. – mówił zdziwiony Niall.
– To będziesz miał okazję, bo my zostajemy. – rzekłam.
– My? Kogo masz jeszcze na myśli? – zapytał Lou. – Ja od razu mówię, że ja nie zostaję. Elcia i Harry też wracają. Nicole też. – dodał.
– Ja z nią zostaje. Musimy opić to, że się pogodziliśmy, więc Niall zostajesz z nami. – wtrącił Zayn.
– O to super! Bawimy się! – krzyczał Niall.
– My jedziemy do domu, a wy jak chcecie, to sobie zostawajcie. Tylko nie dzwońcie za godzinę, żebym po Was przyjechał. – odezwał się Li.
– Spoko, spoko. Nie będziemy dzwonić. Jeszcze są taksówki albo na piechotę wrócimy. – zaśmiałam się.
– Tylko pamiętaj Liam! Jutro pogadamy! – rzucił Zayn i poszedł z Niallem do baru po drinki.
– Pamiętam, pamiętam. – odpowiedział chłopak.
– Dobra, chodźcie już, bo do jutra stąd nie wyjdziemy. – wtrąciła Dan. Złapała swojego chłopaka pod rękę i razem skierowali się do wyjścia. Reszta, czyli Harry z Nicole, Lou z El, poszli za nimi. Takim cudem zostałam sama przy stoliku. Nie minęła minuta, a mulat z kuzynem byli z powrotem.
– To ja lecę. – odezwał się Niall. Wypił swego drinka i zerwał się z sofy.
– A gdzie Ty się wybierasz?? Przecież razem mieliśmy pić, a potem tańczyć! – odpowiedziałam.
– No przecież już wypiliśmy wspólnie drinka. – odparł i puścił mi oczko. – Jeszcze zdążę z Tobą zatańczyć. Teraz idę do Mary. Na razie. – dodał i poszedł, zostawiając mnie samą z Zaynem.
– Super! Super mam kuzyna! – wydusiłam przez zęby. Nie chciałam zostawać sama z Malikiem , bo różnie z nim może być. Nie chodzi mi o to, że będzie się przystawiał, bo z tym sobie poradzę. Dostanie z liścia, to się opamięta. Gorsze będzie to jak będzie chciał tańczyć, a nie będzie mógł stać na nogach. Albo będzie się wszystkich czepiał albo będzie wymiotował. Z tym to raczej sobie sama nie poradzę. Ale dobra, na razie nie jest źle. Muszę jakoś to przecierpieć.
– To co pijemy po kolejnym? – zapytał chłopak.
– Jak przyniesiesz, to wypiję. – uśmiechnęłam się do niego.
– No okej. Już idę, ale nie będziesz się bała tu sama zostać?
– No weź się uspokój. Patrz ile tu jest ludzi wariacie. Nie jestem sama. Ochrona też jest. Lepiej idź po te drinki. – wskazałam mu drogę do baru.
– Twoje słowo jest dla mnie rozkazem. – rzekł i poszedł.
– Tak, tak, rozkazem. Dobre żarty. – powiedziałam sama do siebie i się uśmiechnęłam.

** U ASTONA **
Boże cały dzień nie dzwoniłem do Julki. Mam nadzieję, że się nie obrazi. Ale chwila. Przecież dzwoniłem. Rano, bo szła na śniadanie. Kurdę, ale się za nią stęskniłem, że już nie wiem kiedy z nią rozmawiałem. Muszę się jakoś z nią zobaczyć.
– Ejjj, słyszysz mnie? – z moich myśli wyrwał mnie Marv.
– Przepraszam. Zamyśliłem się. Co mówiłeś? – zapytałem.
– Julka? Cały czas o niej myślisz? – wtrącił JB.
– Dlaczego ona musi być tak daleko? Nie możemy pracować w Londynie nad tą płytą? – ponownie zadałem pytanie. 
– No chyba nie możemy. Ale właśnie się Ciebie pytałem, kiedy do niej jedziesz? Teraz mamy kilka dni wolnego, to przecież mógłbyś do niej jechać. – rzekł Marv.
– Faktycznie. Mamy wolne. W takim razie trzeba zamówić bilety i jedziemy do niej. – odparłem zadowolony.
– Jak to jedziemy? – spytał zdziwiony Reesh.
– No normalnie, jedziemy wszyscy. Każdemu odpoczynek się należy. – odpowiedziałem, jeszcze bardziej się uśmiechając.
– A nawet dobrze się składa, bo Rochelle też jest teraz w Londynie, to się z nią zobaczę. – wtrącił Marv. – To ja zajmę się tymi biletami. – dodał i poszedł do drugiego pokoju.
– Tylko żeby było jak najszybciej. – krzyknąłem, by mnie usłyszał. – Ale wiecie co, mam złe przeczucia.


--------------- DODATEK ---------------
W końcu dodałam rozdział! 
Mam nadzieję, że Wam się podoba? 
Bo mi osobiście TAK !!! 
I to dlatego, że nareszcie pojawił się wątek z Astonem, czyli niedługo będzie JLS <3333
Cieszycie się?? :)

A teraz, DZIĘKUJĘ WAM za:
1. odwiedzanie mojego bloga ( jest ponad 4 000 wyświetleń!),
2. komentowanie (każdy komentarz motywuje mnie do dalszego kontynuowania losów Julki).
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ, ŻE JESTEŚCIE ZE MNĄ !!!
KOCHAM WAS !!! <3333

A na koniec, prosiłabym wszystkich, którzy to czytają o komentowanie. 
To naprawdę jest dla mnie ważne! :)

10 komentarzy:

  1. Cudoo ; *****
    Gdy tylko zobaczyłam * U Astona * serce zaczęło mi szybciej pracować <3333
    Kocham !!! ; )) Czekam na nn ; ***

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie że się podoba, bo w końcu coś z perspektywy Astona się pojawiło ;D
    No i niedługo JLS się pojawi <3
    Coś czuję że będzie się działo xD
    Czekam na next ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Boski rozdział :*
    czekam na next <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebisty! Kocham to opowiadanie i cię ubóstwiam. xd Dodaj szybko kolejny bo nie umie się doczekać ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Zachęcam do przeczytania, skomentowania oraz jak się podoba to do zaobserowania mojego bloga na którym pojawił się nowy rozdział c: --> whengirlssay.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog, naprawdę wspaniały! Świetne połączenie. :>
    Zapraszam do mnie, powróciłam.
    www.givefeelings.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. kocham, kocham, kocham, kocham! no świetne to jest :* Tak jak Twój blog :D
    czekam na next <33
    Magda. (;

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział, no genialny! Czekam z niecierpliwością na następny. ;)

    http://endless-world-of-emotions.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja nadal proszę o zerwanie Astona z Julką ;D Niech się dziewczyna zwiąże spowrotem z Malikiem, please, please, please !
    Kocham JLS, nie wiem, jak mogłabym dalej czytać o tym, że Asty ma dziewczynę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cieszę się, że odwiedziłaś mój blog :) serdeczne dzięki! <3
      nie zdradzę jak potoczą się losy Julki i Astona, ale zapewnić mogę, że będzie kolorowo :D
      taka mała rada, czytając to opowiadanie, myśl że dziewczyną Asta jesteś Ty :) i to nie będzie tak bolało :D

      Usuń