poniedziałek, 2 lipca 2012

11. 'Dlaczego nie zaprosiłaś swojego chłopaka?'

– Nareszcie.! – krzyknęła Paula. – W końcu poznam resztę zespołu. – cieszyła się mała istotka. Uwielbiam na nią patrzeć jak się cieszy. Jest wtedy taka słodka.
– No nareszcie przyjechaliście. Ileż można na Was czekać. – zwrócił się do nich Ast.
– Bardzo Was przepraszamy, ale jak wyszliśmy z samochodu, zaatakowały nas fanki, więc nie mogliśmy ich zostawić. – odpowiedział Marv.
– Myślałam już, że nie przyjedziecie i popsujecie mi niespodziankę. – włączyłam się do rozmowy.
– Niespodziankę?? O czym Ty mówisz? – dopytywał się Ast.
– Chodzi mi o Paulę. Przecież wiesz, że jest Waszą mega fanką. – odparłam.
– A no tak. – powiedział i stuknął się w czoło. Po tym wziął Paulę na ręce i podszedł do chłopaków, mówiąc:
– Paula, to jest Marvin, Reesh i JB.
– To przedstawianie było zbędne, przecież ona ich zna. – jak zwykle się wtrąciłam.
– Oj przestań już. Zna ich z plakatów, a teraz ma okazję na żywo, więc wypada ich przedstawić. – rzucił chłopak, stawiając Paulę na nogi. – Chłopaki, to jest Julia, ale ją już znacie. To siostra Julii, Paula. Dalej stoi Ewka, Elka i Aśka. – dodał. Po tych słowach, każdy z nich podszedł do dziewczyn i dał buziaka w policzek. Ja też dostałam. Trochę dziwne zachowanie, ale bardzo mile. Jednak Ast tak nie postąpił jak zapoznał się z dziewczynami. Ale się poprawił i dołączył się do chłopaków.
– To w końcu możemy iść na te lody?? Chyba są już wszyscy. – krzyknęła. – Ale nie, brakuje mi kogoś. Julia gdzie jest Mateusz?? Dlaczego nie zaprosiłaś swojego chłopaka? – zapytała. Po jej słowach, posmutniałam. Myślałam, że zapadnę się pod ziemię, czując jak łza kręci mi się w oku. Zapomniałam jej powiedzieć, by o nim nie wspominała. Nie wiedziała też o tym, że on już nie jest moim chłopakiem. Kurczę, co tu jej powiedzieć. Nagle poczułam jak ktoś położył swoją rękę na moim ramieniu i powiedział:
– Po co jej chłopak, skoro ma nas. My jej powinniśmy wystarczyć. – powiedział chłopak. Wiedziałam już, kto to był. Oczywiście, mój nowy kolega, Aston. Posłałam mu uśmiech i zdjęłam jego rękę ze mnie.
– To super. Idziemy na lody. – rzuciła siostra i zaczęła biec w stronę budki z lodami. Chłopaki i moje koleżanki długo nie czekali i pobiegli za nią. Śmiesznie to wyglądało. Ja nie miałam ochoty na zabawę, więc postanowiłam, że się przejdę. Spuściłam wzrok na dół i szłam zamyślona. Mogłam się domyślać, że tak się stanie. A mianowicie, wpadłam na kogoś. Podniosłam oczy i zobaczyłam Astona.
– Przepraszam. Nie zauważyłam Cię. – powiedziałam.
– Gdybyś patrzyła się przed siebie, a nie pod nogi, to byś na mnie nie wpadła. – rzekł. – Zastanawiam się, czy samo ‘przepraszam’ wystarczy, by wybaczyć Ci Twój występek. Popatrzyłam się na niego z miną ‘What the fuck?!’ i powiedziałam:
– Co Ci chodzi po głowie??
– Przyjmę Twoje przeprosiny pod jednym warunkiem, no może dwóch. – odparł.
– A może od razu z osiem? Co to za różnica, dwa czy osiem?? – wydusiłam z lekkim podirytowaniem.
– Nie, wystarczą mi dwa. – uśmiechnął się. – Pierwszy z nich, to masz się uśmiechnąć. Nie chcę Cię widzieć zamyślonej, zmartwionej i smutnej. Dziś masz się bawić, a nie smutać.
– Postaram się to zrobić, ale nic nie obiecuję. A jaki jest drugi? – zapytałam.
– Zaprosiłaś mnie na lody, więc masz mi je kupić. – usłyszałam.
– Dobra, to masz jak w banku. – mimowolnie się uśmiechnęłam, co zauważył chłopak.
– No i to mi się podoba. Ładniej Ci z uśmiechem na twarzy. – skomentował. – I z rumieńcem. – dodał po chwili, widząc, że się czerwienię.
– Oj, daj już spokój. – rzuciłam. – Chodź na te lody. – złapałam go za rękę i pociągnęłam w stronę znajomych. Kiedy do nich doszliśmy, wszyscy już jedli lody, a Paula nawet drugiego.
– To jakie chcesz? – skierowałam pytanie do chłopaka, dalej trzymając go za rękę. Cała reszta się dziwnie patrzyła. Po chwili się zczaiłam dlaczego i go puściłam.
– O jakim smaku chcesz tego loda?? – powtórzyłam pytanie, bo za pierwszym razem nie usłyszałam odpowiedzi i podeszłam bliżej budki. Aston stanął zaraz za mną i powiedział:
– Mogą być czekoladowe.
– W takim razie poproszę dwa lody czekoladowe. – złożyłam zamówienie.
– Dlaczego puściłaś moją dłoń?? Było tak miło. – szepnął mi do ucha chłopak. Z deka się tego przestraszyłam, bo nie spodziewałam się, że stoi tak blisko mnie.
– Bo się wszyscy głupio patrzyli. – rzekłam, odwracając się do niego. Wręczyłam mu jego loda i podeszłam do dziewczyn, a on tymczasem poszedł do chłopaków i Pauli.
– Ej, o czym gadacie?? – spytałam się dziewczyn. Popatrzyły się na mnie i wybuchły śmiechem.
– Eee, ale o co chodzi?? – znów zadałam pytanie.
– Julia, czy tego nie widzisz, że podobasz się Astonowi? – usłyszałam odpowiedz, a raczej pytanie.
– Przestańcie wymyślać i gadać takie głupoty. – oburzyłam się.
– No, ale zastanów się trochę. Jako jedyny na Ciebie zaczekał. Jak widać, poprawił Ci humor. I dlaczego się na Ciebie cały czas patrzy?? – mówiła Elka. – Nawet teraz jak stoi z chłopakami. – dodała. Po tych słowach spojrzałam na niego, by sprawdzić, czy jest tak jak mówi. Okazało się, że tak było. Jego wzrok był skierowany na mnie. Gdy zauważył, że się na niego patrzę, pomachał mi i puścił oczko. Trochę się zmieszałam, ale odmachałam mu, bo wyglądał tak słodko. Po tej sytuacji, wróciłam do rozmowy z koleżankami.
– Więc mówicie, że mu się podobam?? – zaczęłam. I zaczęłyśmy się śmiać.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz