poniedziałek, 9 lipca 2012

17. 'Kocha mnie, więc krzywdy mi nie zrobi.'

Myślałam, że będziemy jedną z tych szczęśliwych, zakochanych par. – nagle przestałam mówić, bo łzy napłynęły mi do oczu. Kilka nawet spłynęło po policzku.
– Widzę, że to dla Ciebie ciężkie, więc nie musisz tego kończyć. – odezwał się chłopak, po czym podszedł do mnie i mnie przytulił.
– Nie, ja to muszę dokończyć. Nikomu o tym nie mówiłam. Rodzina wie o wszystkim, pomijając ten jeden wątek o Zaynie. Nikt o tym nic nie wie. Będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie, tylko proszę daj mi chwilkę. – powiedziałam i jeszcze mocniej się w niego wtuliłam.
– Dobrze, zaczekam. – podniósł mnie z krzesła, na którym sam potem usiadł i posadził mnie na swych kolanach, dalej mnie ściskając.
– Chyba mogę już kontynuować. – zaczęłam ciąg dalszy mojej przygody z 1D. – Myślałam, że będę z nim już do końca swego istnienia, ale się pomyliłam. Nasza znajomość skończyła się szybciej niż przypuszczałam. – znowu zrobiłam sobie przerwę, przełknęłam ślinę, wzięłam głęboki wdech i mówiłam dalej:
– Oczywiste było to, że sylwestra spędzamy razem, czyli ja, mój chłopak, Zayn i Niall. Mój kuzyn zaprosił kilka osób ze starej swej paczki i imprezka się zaczęła. Wszystko było dobrze, dopóki Zayn się nie upił. Kiedy był trzeźwy, cały czas był blisko mnie, nie odstępował na krok. Nawet do łazienki ze mną chodził i czekał pod drzwiami. Zachowywał się w miarę normalnie. Przez większość czasu trzymał mnie w pasie, przez co jego ręka dość często znajdowała się na moich pośladkach. To mi nie przeszkadzało, więc nie zwracałam mu uwagi. Wkurzyło mnie natomiast to, że kilka razy jego ręka lądowała pod moją sukienką. Powiedziałam mu, że to mi się nie podoba, i żeby przestał tak robić. Posłuchał się, ale bardzo posmutniał. Po naszej krótkiej rozmowie na temat jego zachowania, zostawił mnie samą na kanapie i poszedł do stolika z alkoholem. Zaczął pić jeden za drugim, co też mi się nie spodobało, ale z racji, że to był sylwester, przymknęłam oko. Zdenerwowało mnie jego zachowanie, bo on stał i pił, a ja dalej siedziałam sama, nawet nie zapytał się czy miałabym ochotę się z nim napić. Po jakimś kwadransie, podeszłam do niego, bo chciałam się do niego przytulić na przeprosiny i zabrać na parkiet, bo byłam jedyną dziewczyną, która nie tańczyła. Ale on już się nie nadawał do tańczenia. Jeszcze bardziej się wkurzyłam i wypiłam kilka drinków. Zabrałam go od tego stolika i posadziłam na kanapie. Usiadłam obok niego, bo samej zakręciło mi się w głowie. „To pewnie przez ten alkohol” – przyszło mi na myśl. Zayn przytulił się do mnie i wyszeptał do ucha: „Pójdziesz ze mną na górę??” Z racji, że to był mój chłopak, to się zgodziłam i zaprowadziłam go do jego pokoju na II piętrze. Chciałam, żeby usnął, więc zostałam z nim w pokoju. Położył się na łóżku i mamrotał, że mu zimno. Zbliżyłam się do niego, by nakryć go kołdrą, ale on mnie wtedy złapał za rękę i przyciągnął do siebie. Wylądowałam na nim. „Od razu cieplej mi się zrobiło.” – mruknął pod nosem. Samej zrobiło mi się gorąco, więc się uśmiechnęłam. On pewnie pomyślał, że mi się to podoba i zaczął mnie całować. Zaczął coś się kręcić i wyszło na to, że teraz ja leżałam pod nim. Domyślałam się co może za chwilę się stać, ale nie przerwałam tego. „Kocha mnie, więc krzywdy mi nie zrobi.” – pomyślałam. Zayn dalej mnie całował i na tym nie stanęło. Znowu zaczął wkładać ręce pod moją sukienkę i nim zdążyłam zareagować, moja sukienka leżała obok, a ja zostałam w samej bieliźnie. Sam po chwili zdjął koszulę, spodnie i położył się na mnie, dalej mnie całując. „Zayn ja nie jestem jeszcze na to gotowa. Zresztą oboje jesteśmy wypici, więc nie będziemy nic z tego pamiętać, a ja swój pierwszy raz chciałabym dobrze wspominać.” – powiedziałam mu, na co on się tylko uśmiechnął. Pocałował mnie namiętnie i tym razem położył się obok mnie. Bawił się moimi włosami i jeździł palcami po moim brzuchu i piersiach. Ja natomiast wtuliłam się w jego tors i tak usnęłam. Obudziłam się po jakiś 30 minutach, ale chłopaka przy mnie nie było, więc założyłam sukienkę i wyszłam z pokoju. Otwierając drzwi, zobaczyłam, że Zayn stoi z jakąś laską naprzeciw swoich drzwi i ją obmacuje. „Chodź ze mną do pokoju, to się zabawimy” – wyszeptała mu ta dziewczyna do ucha, a ten złapał ją za rękę i poszli w kierunku schodów. Nie zastanawiałam się i pobiegłam za nimi. Złapałam Zayna za drugą rękę i go odwróciłam. Spoliczkowałam go i się rozpłakałam. On natomiast popatrzył się na mnie, uderzył mnie w twarz i powiedział: „Nie chciałaś mnie, więc spadaj. Inna się mną zaopiekuję.” I poszedł z tą laską do jakiegoś pokoju. Przypuszczam, że zrobił z nią to, na co ja jeszcze nie byłam gotowa. Wróciłam do jego pokoju, zamknęłam drzwi na klucz i położyłam się spać. Kiedy rano wstałam, nikogo z gości już nie było. Wyszłam na korytarz i usłyszałam rozmowę blondynka ze swym kolegą. Zeszłam na dół. Zayn od razu się rzucił na mnie, mówiąc, że się o mnie martwił. Odsunęłam go od siebie. Był trochę zdziwiony, bo nie wiedział o co chodzi. „Tak myślałam, niczego nie pamiętasz.” – rzuciłam. „Jak to nie pamiętam? Dużo wypiłem, ale wszystko pamiętam. Byliśmy na dole, potem na górze, następnie ja poszedłem z Natalie na dół do reszty, tańczyć, a Ciebie nie było.” – odpowiedział. Wtedy ja mu opowiedziałam co się wczoraj wydarzyło. Sama wczoraj byłam lekko wypita, ale po mojej 30-minutowej drzemce, prze trzeźwiałam i resztę dobrze pamiętam. Żaden z chłopaków mi w to nie uwierzył. Zayn się zapierał, bo on nigdy nie uderzył i nie uderzy dziewczyny. Niall mówił, że zna swego przyjaciela i wie, że on tego na pewno nie zrobił. Na temat tej sytuacji z dziewczyną, którą obmacywał nie usłyszałam żadnego słowa, gdyż Zayn stwierdził, że nie było w ogóle takiej sytuacji. Z ich strony wyszło na to, że wszystko sobie wymyśliłam. Rozpłakałam się przy nich i pobiegłam do pokoju, tym razem swojego pokoju. Żaden z nich do mnie nie przyszedł, dlatego postanowiłam się do nich nie odzywać. Na początku było mi trudno, ale jak obaj zajarzyli o co chodzi, sami przestali się do mnie odzywać. Mi to było na rękę, chociaż serce pękało od środka. Całe szczęście po dwóch dniach od sylwestra, Niall i Zayn musieli wracać do zespołu. Bardzo się z tego powodu ucieszyłam i z tej radości, nawet się z nimi nie pożegnałam. Od tamtej pory nie utrzymuje z nimi żadnego kontaktu. Stwierdziłam, że nie będę się z nimi zadawała, po tym jak mnie wyśmieli i nie uwierzyli w moje słowa. Nic mnie tak nie zabolało jak to, że mój kuzyn mi nie uwierzył i się ode mnie odwrócił. To jak postąpił Zayn, trochę mnie zabolało. Pocierpiałam i mi przeszło. Natomiast nie mogłam zrozumieć zachowania Nialla. Jak on mógł mi to zrobić? Przecież to mój kuzyn, a on wziął stronę kolegi. Ja mu tego nigdy nie wybaczę. Za dużo przez to wycierpiałam. Przez niego okłamałam rodziców, bo nie wspomniałam o tym incydencie z sylwestra. Mam nadzieję, że nigdy więcej nie spotkam ich w swoim życiu. Teraz, kiedy są gwiazdami, wiem, że to jest mało prawdopodobne, by zagościli ponownie w moim życiu. To by było wszystko, co mam do zespołu One Direction. – skończyłam. Ukryłam twarz w dłoniach i zaczęłam płakać. Aston nic nie mówił tylko mnie przytulił. Siedzieliśmy, wtuleni w siebie, dopóki nie przestałam szlochać.
– Możesz zachować to dla siebie? – zapytałam.
– Ależ oczywiście, że tak zrobię. Nie jestem paplą. – odpowiedział i znowu mnie przytulił. W jego ramionach czułam się tak bezpiecznie, że mogłabym ich wcale nie opuszczać. Po chwili jednak sama się odsunęłam, by sprawdzić, która jest godzina. Zerknęłam na telefon i bardzo się zdziwiłam, bo była dopiero 15.27. A więc całe to opowiadanie zajęło mi jakieś pół godziny, a może nawet mniej. Dobrze, że już mam to za sobą. W końcu znalazłam osobę, której mogłam o tym powiedzieć. Teraz czuję się o wiele spokojniejsza.

2 komentarze:

  1. Biedna Julia, jak Zayn mógł się tak zachować? Przynajmniej Aston zachowuje się jak mężczyzna.
    Ogółem strasznie mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cześć. Bardzo mi się spodobało Twoje opowiadanie. Jest ciekawe. Dodałam się do obserwatorów. Dziękuję za miłe słowa u mnie w opowiadaniu.

    OdpowiedzUsuń